Do góry
Co prawda nie na białym koniu, ale - jak na obecne czasy przystało - wypasionym autem, przybył do naszej szkoły (w środę 6 grudnia) długo przez wszystkich wyczekiwany Święty Mikołaj. I choć święta osoba, jak zwykle zresztą, pozostaje dla nas zagadką, to już w asyście mikołajkowych elfów można było doszukiwać się podobieństwa do znanych nam z aktywności i zaangażowania członków Rady Rodziców – pań Eweliny Solpy i Marzeny Wolak oraz pana Krzysztofa Siody. Być może to tylko przypadek, ale pamiętajmy, że dobro zazwyczaj przybiera jednakowe twarze. Mikołajkowa drużyna zaglądnęła do każdej sali szkolnej, więc tego dnia nikt – bez względu na wiek, płeć czy pełnioną funkcję – nie wyszedł bez prezentu, upominku czy choćby drobiazgu świadczących o istnieniu Świętego Mikołaja.
I to chyba nasza wiara w cudowną moc dobra sprawiła, że nikomu z nas nie przypadła w udziale rózga – niechlubne świadectwo ludzkich ułomności. Prezenty były różne, a wszystkie piękne i wyjątkowe, ale jeden zwłaszcza przykuł powszechną uwagę, ten który otrzymali uczniowie oddziału przedszkolnego i klas I-III. A chodzi o … ŚWIĄTECZNĄ PRZYGODĘ W FABRYCE ZABAWY! – taką oto aktywną i zarazem integracyjną rozrywkę, godną uczniów szkoły promującej zdrowie – Święty Mikołaj zafundował naszym najmłodszym. Ów nadzwyczajny prezent nabrał realnych kształtów i w pełni się ziścił w piątek 8 grudnia w Stalowej Woli, gdzie nasze pociechy raczyły się kreatywną zabawą, która z całą pewnością zwiększyła nie tylko ich sprawność fizyczną ale też intelektualną. Mikołajki są wspaniałym czasem okazywania sobie wzajemnej życzliwości, przyjaźni i miłości, których w tym roku - za sprawą wszystkich ludzi dobrej woli - mogliśmy doświadczać w naszej szkole niemal tak jak w rodzinnym domu.
Dziękujemy, Święty Mikołaju!
tekst: M. Lasota