

Do góry
Wczesnym rankiem, 27 maja, 33 osobowa grupa uczniów naszej szkoły wraz z opiekunami wyruszyła w podróż w malownicze okolice Dolnego Śląska. W samo południe dotarliśmy pod mury niezwykłego zamku w Mosznej. Zamek swym niesamowitym urokiem i bajkową architekturą, a także rozległym parkiem z kilkusetletnimi dębami i lipami zrobił olbrzymie wrażenie na naszych uczestnikach. Magiczną podróż po komnatach, które były domem jednej z najbogatszych rodzin w tej części Europy, rozpoczęliśmy od zwiedzania poczekalni dla gości, dawnej sali lustrzanej, westybulu, biblioteki, galerii, pokoju hrabiego, Złotego Apartamentu oraz kaplicy. W komnatach zamkowych znajdował się system audio oraz tablice informacyjne, dzięki którym poznaliśmy historię zamku i rodziny von Tiele-Winckler, której zamek zawdzięcza swój obecny kształt.
Pobyt w murach zamku został zwieńczony niesamowitym wodnym spektaklem pałacowej fontanny. Pełni wrażeń udaliśmy się w dalszą podróż. Kolejnym punktem programu była Kopalnia Złota w Złotym Stoku.
Zwiedzanie kopalni rozpoczęliśmy od Sztolni Gertrudy, z którą wiąże się ciekawa legenda. Obejrzeliśmy mapy i plany kopalni z okresu od XVIII do XX wieku. W gablotach znajdowały się narzędzia górnicze i hutnicze. Był też piec, w którym wytapiano złoto, a także XVIII-wieczny wózek do transportu rudy. Mieliśmy również okazję zobaczyć laboratorium J. Schärfenberga, który chciał stworzyć eliksir długowieczności z rudy arszenikowej a w skarbcu obejrzeliśmy 1066 złotych sztabek złota. Był także duch Gertrudy oraz zjazd na kilkumetrowej zjeżdżalni. Wyszliśmy z pierwszej sztolni i spacerkiem udaliśmy się do Sztolni Górnej Czarnej. Wejście do niej znajduje się pod ogromnym kamieniołomem w Górze Sołtysiej. Tam mogliśmy obejrzeć jedyny w Polsce podziemny wodospad. Z kopalni wyjechaliśmy na zewnątrz podziemnym tramwajem.
Późnym popołudniem dotarliśmy to serca Kotliny Kłodzkiej czyli do Kłodzka, gdzie czekała na nas przesympatyczna obsługa Hotelu Śnieżnik. Po pysznej obiadokolacji uczestnicy zostali zakwaterowani w pokojach. O godz. 21.00 wszyscy spotkali się w hotelowej świetlicy, aby podzielić się wrażeniami z kończącego się dnia. Opiekunowie zapoznali nas z planem na kolejny dzień, a my pozytywnie zmęczeni udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.
Kolejny dzień przywitał nas piękną słoneczną pogodą. Po śniadaniu w holu hotelu czekała na nas pani przewodnik, która towarzyszyła nam tego dnia do późnego popołudnia. Zwarci i gotowi wyruszyliśmy do Parku Narodowego Gór Stołowych. Pokonując trasę 100 zakrętów dotarliśmy do najpopularniejszej z atrakcji tego parku – labiryntu Błędne Skały. To właśnie tutaj mieliśmy okazję zobaczyć prawdziwy skalny labirynt. Po tym genialnym szlaku wędrowaliśmy pomiędzy wysokimi na 11 metrów głazami, kroczyliśmy po tajemniczych zaułkach i przeciskaliśmy się przez wąskie skalne szczeliny. Chwilo trwaj… chciałoby się powiedzieć, ale czekał na nas kolejny punkt wycieczki – Sanktuarium Wambierzyckiej Królowej Rodzin - Patronki Ziemi Kłodzkiej w Wambierzycach, często nazywane Śląską Jerozolimą. Niesamowita barokowa świątynia przywodzi nam na myśl złoty pałac, którego mury sięgają ponad 50 metrów, i do którego prowadzi 57 monumentalnych, kamiennych schodów. Kolejną atrakcją tej niewielkiej miejscowości była ruchoma szopka, której twórcą jest zegarmistrz Longin Wittig, a tworzył ją w II poł. XIX wieku. Po śmierci, dzieło kontynuował jego syn, Hermann. Szopka składa się z około 800 figurek, z których ruchomych jest około 300. W pierwszej kolejności powstała scena narodzin Chrystusa, w późniejszym okresie powstały fragmenty związane z Ostatnią Wieczerzą. Opuszczając Wambierzyce podziwialiśmy przepiękne widoki Gór Stołowych. Następnie dotarliśmy do Kłodzka, w którym czekała na nas monumentalna Twierdza Kłodzko – jeden z najważniejszych i najbardziej okazałych zabytków Dolnego Śląska. Twierdza Kłodzko jest wyjątkowym zabytkiem nowożytnej architektury militarnej, wciąż jeszcze pełnym tajemnic, o czym przekonaliśmy się zwiedzając 1,5 km podziemne labirynty kontrminerów. Labirynt to sieć podziemnych korytarzy, którymi obrońcy mogli rozpoznawać zagrożenie ze strony przeciwnika, jak również za pomocą min likwidować podkopy wroga. Zwiedzając górną część Twierdzy Kłodzko podziwialiśmy przepiękną panoramę Kłodzka oraz całej Kotliny Kłodzkiej. Po opuszczeniu twierdzy udaliśmy się malowniczymi uliczkami miasta do hotelu, gdzie czekała na nas pyszna obiadokolacja. Po posiłku udaliśmy się na krótki relaks, bo już o 20. 30 spotkaliśmy się w świetlicy, aby podsumować dzień, w którym naprawdę dużo się działo. Wrażenia przelaliśmy na papier, pisząc sprawozdanie i opatrując je w kolorowe rysunki. Nagrodą za wysiłek umysłowy po tak aktywnym dniu była pyszna pizza. Kolejny dzień to nowe wyzwania. Rano po śniadaniu spakowaliśmy walizki i opuściliśmy hotel. Przy autokarze czekała na nas pani przewodnik i razem pojechaliśmy do Polanicy Zdroju. To miasto uzdrowiskowe z pięknym parkiem, który powstał w 1906 roku, składa się z pięciu części i jest niebywałą atrakcją tego miejsca. Najstarsza z nich i zarazem najbardziej atrakcyjna to Park Centralny. Wraz z główną promenadą ciągnie się od Pijalni Wód „Wielka Pieniawa” do obelisku Adama Mickiewicza. Na terenie parku znajduje się mnóstwo ciekawych drzew i krzewów, które o tej porze roku osypane są kolorowymi kwiatami. Znajdziemy tam przedstawicieli 28 rodzin botanicznych. Zrelaksowani i pełni pozytywnych emocji dotarliśmy do kawiarni, która serwuje przepyszne gofry i lody własnej produkcji. W planie został nam jeszcze tor saneczkowy „Góralka” ,który był zwieńczeniem naszej wycieczki. Ponad 450 metrów zjazdu na sankach, w których płozy zastąpiono kółkami a śnieg stalową rynną. Świetna, całkowicie bezpieczna zabawa, mimo iż wprawni saneczkarze mogą rozwinąć prędkość nawet do 40 km na godzinę. Mniej odważni mogli regulować szybkość przejazdu ręcznym hamulcem. Po obiedzie nadeszła pora by wracać do domu. Zadowoleni i bogatsi o nowe doświadczenia oraz wspomnienia wróciliśmy do szkoły, by podzielić się wrażeniami z koleżankami i kolegami.
W imieniu wszystkich uczestników wyjazdu pragniemy serdecznie podziękować wszystkim sponsorom za dofinansowanie, którego nam udzielili. Dzięki temu, koszty poniesione przez rodziców nie były aż tak wysokie, program wyjazdu był atrakcyjniejszy i bogatszy o różne działania.
tekst: A. Miętus, T. Zawadzka, B. Czajkowska