W andrzejkowy wieczór błogi...

Czas płynie nieubłaganie, więc oto znów andrzejki i karty układają się same, wosk lany przez ucho klucza przepowiada przyszłość na rok następny, a dookoła drgają płomienie świec... Taka z reguły bywa i taka rzeczywiście była atmosfera wieczoru andrzejkowego, który miał miejsce w naszej szkole w czwartek 27 listopada.

Andrzejki to tradycja ludowa przekazywana z pokolenia na pokolenie. W dawnych czasach do wróżb andrzejkowych przywiązywano wielką wagę; w wierzeniach ludowych miały one bowiem magiczną moc. Wieczorem w wigilię św. Andrzeja każdy chce poznać tajniki tego, co go czeka go w przyszłości. Zwyczaj wróżenia wywodzi się prawdopodobnie ze starożytnej Grecji, zaś św. Andrzej - jeden z apostołów - jest patronem małżeństw, orędownikiem zakochanych i wspomożycielem w sprawach sercowych. Stąd wróżby w tym dniu dotyczą miłości, przyszłego narzeczonego i męża.
Wieczór wróżb andrzejkowych jest więc okazją do zapoznania się z zamierzchłymi zwyczajami. Stąd szkolne andrzejki są dla naszej młodzieży ważnym wydarzeniem - a dzięki tanecznym rytmom muzyki, którą zapewnił nam profesjonalny dyskdżokej - dostarczyły im dodatkowo wiele skocznej radości.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

 Ponadto andrzejkowy wieczór upłynął jeszcze pod znakiem ponadczasowych miłosnych par, gdyż młodzież z klasy trzeciej gimnazjum w krótkim montażu słowno – muzycznym przybliżyła zebranym fragmenty z miłosnego życia dwóch wielkich postaci: naszego wieszcza, Adama Mickiewicza oraz przyszłego patrona naszej szkoły, Tadeusza Kościuszki.

Image

Image


Uczniowie tym samym dowiedzieli się, iż nasz wielki poeta romantyczny, Adam Mickiewicz kochał się bezgranicznie i beznadziejnie – zresztą – w niejakiej Maryli Wereszczakównie, zaś naczelnik Kościuszko w córce wojewody smoleńskiego, Ludwice Sosnowieckiej, z którą wiązała go dozgonna sympatia. A zatem pamiętajmy: czy w przeszłości, czy w teraźniejszości nikt nie umknie strzale Amora...
                                              M. Lasota