Sprawozdanie z wycieczki szkolnej: Koninki- Turbacz- Bukowina Tatrzańska

         "Góry odkryły najskrytsze swoje tajemnice, dały nam najwyższe i najgłębsze zarazem, osiągalne na tym świecie, wrażenia. Ale i pochłonęły nas zupełnie: wszystkie siły, najlepsze myśli nasze, zapał, zdolność, uczucia - oddaliśmy im bez zastrzeżeń” -pod tymi słowami mogliby się podpisać wszyscy uczestnicy wycieczki szkolnej, obejmującej aż trzy miejsca docelowe: Koninki, Turbacz i Bukowinę Tatrzańską.  Nasza wyprawa rozpoczęła się o świcie 19 maja 2011r.

      Tego dnia 39 uczestników- uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum oraz rodziców uczniów, pod opieką nauczycieli, wyruszyło na spotkanie z przygodą!
Pierwszym celem naszej podróży były Koninki, skąd kolejką linową mieliśmy pokonać najbardziej stromy odcinek szlaku wiodącego na Turbacz. Tego etapu obawialiśmy się chyba najbardziej. Zawieszeni 10m nad ziemią, na kołyszących się na wietrze krzesełkach, mieliśmy pokonać 309m różnicy wzniesień. Po opanowaniu leku, wzmocnieni adrenaliną, odbyliśmy zachwycającą podróż na Tobołów (994m n.p.m).

Image

Image

Image

Image

Image


       Stamtąd rozpoczęła się prawdziwa górska wyprawa, której celem był najwyższych szczyt Gorców- Turbacz (1310m n.p.m.). Trudy wędrówki, wynagradzały cudowne widoki  na malownicze doliny i ośnieżone szczyty Wysokich Tatr.

Image

Image

Image

Image

Image


      Nasz wesoły przewodnik zaskakiwał stale swoim poczuciem humoru. Oprócz cennych wiadomości historyczno-geograficznych, dotyczących Gorców, opowiadał nam zabawne historie, m.in. o niedźwiedziu walczącym z watahą wilków, w którą to walkę przypadkowo został wplatany baca, czy też ciekawostkę o szkielecie niedźwiedzia znalezionym w pniu jodły. Nie zabrakło też góralskich dowcipów czy trwożących krew w żyłach informacji typu: ”Zgubiliśmy szlak!” Wszystko to oczywiście po to, by odwrócić naszą uwagę od bolących nóg i grzejącego ochoczo słoneczka. Nim się obejrzeliśmy, Turbacz był już pod naszymi stopami!

Image

Image

Image 

Image

Image

Image


     Po chwili odpoczynku w schronisku, popędzani nadciągającymi od południa chmurami, ruszyliśmy w drogę powrotną. Zmierzając do Nowego Targu nieprzypadkowo wybraliśmy żółty szlak, zwany Szlakiem Papieskim. Chcieliśmy podążać tą trasą, którą turystycznie wędrował przed laty błogosławiony Jan Paweł II, wielki miłośnik gór. Zatrzymaliśmy na chwilę kontemplacji się przy Kaplicy Papieskiej, ofiarowanej Ojcu Świętemu w 1979 roku dla upamiętnienia jego pierwszej pielgrzymki do ojczyzny.

Image 

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


       Szkoda było opuszczać to urokliwe miejsce, jednak dobiegające z oddali pomruki burzy, nie pozwalały na dłuższy postój. Piękna pogoda, wyraźnie wspomagająca nas w realizacji programu wycieczki, nie zawiodła nas do końca i z deszczem wstrzymała się aż do momentu, gdy ostatni uczestnik wyprawy wsiadł do autokaru. Tam pożegnaliśmy się z przewodnikiem, który pochwalił grupę, a zwłaszcza najmłodszych jej członków,za wytrwałość i kondycję i podziękował  za wspaniałą wędrówkę. My zaś udaliśmy się na długo oczekiwane kąpiele w basenach termalnych w Bukowinie Tatrzańskiej.W ekspresowym tempie skorzystaliśmy z przebieralni, jednym uchem, zapewne, wysłuchaliśmy nakazów ratownika i z wielką przyjemnością zanurzyliśmy się w cieplutkiej wodzie z geotermalnych źródeł. Gejzery, bicze wodne, fontanny, które znienacka pojawiały się w różnych miejscach basenów i dwie zjeżdżalnie, cieszące się największą popularnością wśród naszych uczniów, zapewniły nam wspaniałą rozrywkę.

Image

Image


        Spędzone tam ponad 2 godziny w dużym stopniu pozwoliły nam zrelaksować się i zregenerować po odbytym górskim marszu. Reszty dopełnił sen, w który z lubością pogrążyli się prawie wszyscy uczestnicy, natychmiast po wejściu do autokaru. Wracaliśmy dość długo, gdyż odległość między Bukowiną Tatrzańską a Rzeczycą Długą wynosi ponad 300km. Jednak filmy i bajki, które mogliśmy obejrzeć dzięki uprzejmości  pana kierowcy, sprawiły, że te kilka godzin upłynęło bardzo szybko. Dotarliśmy cali i zdrowi, bogatsi o nowe doświadczenia i niezapomniane wrażenia.
"Podróżować, doznawać wrażeń i uczyć się - znaczy żyć"... 19 maja 2011r. żyliśmy naprawdę!
 

                                  R. Puzio