Rzeczyca Długa – Warszawa, piątek, 6 czerwca 2014 r.
Jest 5.35; ruszamy autokarem Towarzystwa Pedagogiczno-Turystycznego „Tęcza”  do Warszawy. Trzydziestokilkuosobowa grupa wycieczkowa wydaje się zdyscyplinowana, zwarta i gotowa do drogi lub raczej gotowa na krajoznawczą przygodę z Warszawą. Program wyprawy jest ciekawy, lecz napięty; chcemy wiele zobaczyć – pałac w Wilanowie, zabytki Starówki, Muzeum Powstania Warszawskiego, Stadion Narodowy, siedzibę TVP i - mamy nadzieję - że nasze plany w pełni się zrealizują …
Jedziemy, niebo jest bezchmurne, humory dopisują – zapowiada się dobra zabawa,   ale im bliżej celu podróży, tym warunki pogodowe są gorsze. No cóż, to żaden problem, nawet jeśli pokropi …, głowa do góry; trzymamy fason, bo przecież – nic się nie stało …, może nawet lepiej, przynajmniej słońce nie przypieka i pragnienie nie doskwiera. Pierwszy etap podróży to - pałac króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie. Na rezydencję wilanowską składają się:  barokowy kompleks budynków ze wspaniałymi ogrodami wokół, folwarkiem z budynkami gospodarczymi oraz zwierzyńcem. Podziwiamy Muzeum Pałacu Króla Jana III tylko z zewnątrz, ale wcale nas nie dziwi fakt, iż położona  w pobliżu Warszawy posiadłość zapewniała monarsze i jego rodzinie wytchnienie, gdyż jej piękno jest urzekające, dlatego – aparaty w dłoń i już migają flesze, w końcu wszystko trzeba utrwalić. I … hajda na stolicę! Ruszamy w odkrywczych nastrojach i żadna deszczowa zlewka nie może nam tego popsuć. A oto i ulica Świętojańska, która prowadzi nas do samego serca warszawskiego Starego Miasta. Podczas II wojny światowej Starówka w Warszawie została doszczętnie zniszczona, ale dzięki zaangażowaniu warszawiaków udało się niemal idealnie odtworzyć wygląd rynku z przełomu XVII i XVIII w. Dziś jest to tętniący życiem plac, pełen kawiarenek i restauracji. Pośrodku rynku stoi pomnik warszawskiej Syrenki – symbolu stolicy. Kolumna Zygmunta III Wazy nieodmiennie patronuje malowniczym budowlom          i aż ma się ochotę zapytać władcę słowami słynnej piosenki: „- Królu Zygmuncie, powiedz nam czyś widział Warszawę piękniejszą niż dziś?” Ale król dumnie milczy, choć przyodziany w szalik kibica – tylko komu on kibicuje? A tymczasem przed nami budynek Zamku Królewskiego w Warszawie – pięknie odrestaurowana budowla; Barbakan – masywny  i groźny, a dalej … miejsce upamiętniające dom, w którym mieszkała Maria Konopnicka  i Pomnik Małego Powstańca poświęcony wszystkim dzieciom, które walczyły i ginęły w powstaniu warszawskim latem 1944 roku. Rzeźba znajduje się w samym centrum stolicy, gdzie przechadzają się tłumy turystów; jest niewielka, bo mierzy zaledwie 1,5 metra, a stojąc przed wysokimi murami zupełnie nie rzuca się w oczy. W tle usytuowano tablicę pamiątkową m.in. z wyrytymi słowami znanej pieśni powstańczej: „Warszawskie dzieci pójdziemy w bój, za każdy kamień twój stolico damy krew …”. Widok jest wzruszający, więc w skupieniu wracamy do autokaru i znów krótka przejażdżka.
- Po lewej Pałac Kultury i Nauki – komunikuje pani przewodnik. Jednak zanim naszym oczom ukaże się najbardziej rozpoznawalny z budynków  w Warszawie; nadto widać go z każdego zakątka miasta i dla wielu bywa wręcz specyficznym drogowskazem – nasz wzrok musi pokonać wszechobecne bilbordy krzykliwych reklam – kontrowersyjnych znaków naszych czasów.  - Pałac Kultury i Nauki to najwyższy budynek w Polsce (liczy 42 piętra), z także najwyżej położonym tarasem widokowym (na 30 piętrze, na wysokości 114 m) – kontynuuje pani przewodnik. Ale to nie pałac zaprząta teraz nasze głowy, a siedziba TVP – Telewizji Polskiej, jedziemy zobaczyć telewizję od kuchni i poczuć się przez chwilę jak gwiazdy ekranu, a przy okazji sprawdzić - czy aby naprawdę „telewizja nie kłamie”? Jesteśmy na miejscu; nowoczesny, w większości przeszkolony, budynek robi wrażenie, ale my instynktownie szukamy celebrytów, żeby chociaż jedna znana twarz! I wreszcie jest, a raczej są: dziennikarze sportowi, Przemysław Babiarz i Dariusz Szpakowski! Zajęci rozmową, nie zwracają na nas uwagi – tym lepiej, musimy przecież zdobyć ich fotkę.  Miła pani o aksamitnej barwie głosu i wzorowej dykcji oznajmia nam nienaganną polszczyzną, że goście, czyli my, poznają m.in. studia programów i nagrań takich jak: „Kawa czy herbata?”, „Pytanie na śniadanie”, „Jaka to melodia?” oraz stanowisko reżyserki. Następnym etapem zwiedzania będzie wizyta w muzeum TVP i podziwianie zgromadzonych tam eksponatów, obrazujących w skrócie historię rozwoju telewizji. Zatem do dzieła! Jest naprawdę ciekawie, ale powoli upewniamy się, że „telewizja wprawdzie nie kłamie, jednak nie mówi też całej prawdy. Zwiedzanie kończymy optymistycznym akcentem upominkowym, nabywając oryginalne koszulki z emblematami kultowych polskich seriali, np. „Stawka większa niż życie” czy „Czas honoru”. Ten ostatni przypomina nam, że za chwilę będziemy zwiedzać Muzeum Powstania Warszawskiego”, więc przyszedł czas … na historyczne refleksje.
Tablica na muzealnym budynku informuje nas, że wielkie zasługi dla powstania muzeum wniósł nieżyjący prezydent RP, Lech Kaczyński. Dokoła słychać obcojęzyczne rozmowy. Pośród zwiedzających są także młodzi Niemcy – to bardzo chwalebne, że właśnie oni nie stronią od tej „trudnej dla nich historii”. Wchodzimy i od razu w proces poznawczy angażują się wszystkie zmysł, zwłaszcza słuch jest dosłownie bombardowany dźwiękami iście wojennymi; huki, strzały, jęki – nastrój grozy i niesamowitości.  

      tekst: M. Lasota

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image